Aranżacja kuchni

Jeden pokój, którego projektantka wnętrz Emily Henderson nigdy nie zapomni

Ewelina Krajewska

Podczas gdy wiele osób potrafi stworzyć dom inspirowany stylem skandynawskim, niewiele osób opanowało umiejętność bezproblemowego przechodzenia od neutralnych pejzaży marzeń do maksymalistycznych wnętrz. Emily Henderson jest jedną z tych nielicznych. Jej charakterystyczny styl jest ucieleśnieniem kalifornijskiego chłodu - neutralne kolory, swobodne akcenty i stylowe meble. Kiedy więc zobaczysz salon Fig House, zrozumiesz, dlaczego wywarł on na niej ogromne wrażenie i jest pomieszczeniem, którego nigdy nie zapomni.

Przed przemianą, przestrzeń była ciemnym i słabo oświetlonym betonowym pudełkiem. Po metamorfozie jest to pokój przesiąknięty światłem słonecznym, w którym znajduje się menażeria jaskrawych mebli vintage w kolorze gumy balonowej. Jest tu energia, która bezbłędnie łączy wnętrze z zewnętrzem, zachęcając do przemieszczania się pomiędzy tymi dwoma, często oddzielonymi od siebie przestrzeniami. Niemożliwe byłoby określenie związku pomiędzy gotowym produktem a pomieszczeniem przed jego transformacją. Choć wydaje się, że Hendserson machnął na to miejsce magiczną różdżką, tak efektowna metamorfoza wymaga ogromnego wysiłku.

Jedną z najbardziej atrakcyjnych rzeczy w tej przestrzeni jest różnorodność odcieni tkanin w klejnotach na każdym meblu. Choć jest to eklektyczna mieszanka, odcienie dobrze ze sobą współgrają. Jest to żywa przestrzeń, którą może docenić nawet najbardziej skrajny minimalista. Kolejnym przykuwającym uwagę akcentem w tak maksymalnym pomieszczeniu są witraże - coś, co Henderson z przyjemnością zobaczyła. "Judson Studios (i Ginny Macdonald, moja ówczesna projektantka) naprawdę trafili w moją wizję i te okna naprawdę zapierają dech w piersiach" - mówi. "Nigdy wcześniej nie projektowałam czegoś tak niestandardowego i wyjątkowego, co szczerze mówiąc mnie przerażało. Więc kiedy wszystko wyszło dobrze, poczułam ogromną ulgę i byłam podekscytowana."

Musztardowe krzesła wingback również były jej ulubionymi. Połączenie uzupełniających się tkanin sprawiło, że naprawdę wyróżniały się na tle klasycznego układu siedzeń. Lustra były kolejnym niezapomnianym znaleziskiem. Ich inspirowany stylem Art Deco design dodał tylko funkowej wibracji tej przestrzeni. Mieszanka kolorów, kształtów, stylów i dekad zmieszanych razem stworzyła technicolorowy sen.

Nigdy wcześniej nie projektowałam czegoś tak niestandardowego i specjalnego i szczerze mówiąc przerażającego. Więc kiedy wszystko wyszło dobrze, poczułam ogromną ulgę i byłam podekscytowana.

Napięty budżet wymaga żywej wyobraźni i wyczucia stylu. Choć może się to wydawać ograniczające, Henderson znalazła kilka sposobów na obejście tego problemu. "Nie mieliśmy budżetu, więc musiałam kupić prawie wszystkie meble vintage i zlecić ich ponowne tapicerowanie, co zrobiłam w intensywnych, perłowych odcieniach" - mówi MyDomaine. "To ekscytujący pokój, w którym można przebywać i chociaż nie odwiedziłam go od lat, ma w sobie tyle energii i kiedy widzę, jak wyskakuje w sieci, jestem jak 'ooh, ten pokój!'".

Podczas gdy budżet okazał się być głównym wyzwaniem, kilka innych przeszkód wyskoczyło w miarę postępu procesu projektowania. "Nie wiedziałam też, jak zaprojektować przestrzeń komercyjną - są ograniczenia i o wiele więcej funkcjonalnych rzeczy do rozważenia" - mówi. "Na przykład nie wiedziałam, jak zaprojektować kabinę łazienkową zgodnie z kodeksem handlowym, ponieważ nigdy nawet nie myślałam o kabinie łazienkowej. Była to więc krzywa uczenia się, która kosztowała nas czas i pieniądze". I jak każda kreatywna osoba spoglądająca wstecz na duży projekt, jest kilka zmian, których chciałaby dokonać.

Na przykład, krzesła z Ikei w sali balowej miały służyć jako zastępcze, a nie długoterminowe elementy, i ma nadzieję, że w końcu zostałyby wymienione. Poprawiłaby również sytuację na podłodze. "Pod wielkim zielonym sofą położyłam dwa duże antyczne dywany i myślę, że idealnie byłoby, gdyby był to jeden masywny dywan, ale budżet nie pozwoliłby mi na to," mówi. "Przypuszczam, że położenie trzeciego dywanu nad nim na środku wyglądałoby lepiej". Mimo to, historia stojąca za dywanami zrekompensowała jej wątpliwości. Oba były klejnotami znalezionymi na wyprzedaży Bette Midler Estate, które mieszkały w jej domu od dziesięcioleci - więc zobaczenie ich blasku w nowej przestrzeni było nagrodą samą w sobie.

Rzadko kiedy można użyć tak wielu odważnych kolorów i wzorów oraz dziwnych, zabytkowych elementów. To właściwie wpływa na mnie teraz, kiedy jestem na etapie "odrzucania wszystkiego co białe" i chcę się skupić bardziej na kolorze w tym roku.

Chociaż ten projekt został zrealizowany osiem lat temu, swoboda twórcza, jaką dano Henderson i wrażenie, jakie wywarł na niej ten pokój, popchnęły ją do przekroczenia oczekiwanych neutralnych barw, które są widoczne w dzisiejszych wnętrzach. "Rzadko kiedy można użyć tak wielu odważnych kolorów i wzorów oraz dziwnych elementów w stylu vintage. To właściwie wpływa na mnie teraz, kiedy jestem na etapie 'odrzucenia wszystkiego co białe' i chcę skupić się bardziej na kolorze w tym roku."

I podczas gdy my nigdy nie odmówimy czystej, kremowej przestrzeni, odświeżający jest widok odważnych kolorów użytych tak hojnie, by nie wyglądały na krzykliwe. Być może będziemy musieli wstawić do naszych domów krzesło w kolorze klejnotu.

Zobacz